ADOPCJA NA ODLEGŁOŚĆ

      Siostra Teresa, którą widzimy razem z s. Josephine i wychowankami przysłała list, z którego kilka słów i zdjęć przytoczę. W naszej szkole można go w całości przeczytać na gazetce szkolnej.

 

   ” Cieszę się, że mogę do was napisać choć parę słów… 

Sytuacja polityczna jest niby stabilniejsza, ale mamy poważne problemy  z wizami…

    Jeśli chodzi o uchodźców…czekających na przesiedlenie jest wiele. My siostry salezjanki mamy dwa obozy uchodźców, którymi opiekujemy się na odległość, bo już nie mamy pozwolenia do nich dotrzeć, tak jak było to wcześniej. Mamy świeckich miejscowych ludzi, którzy pomagają nam w pracy, oni mogą wejść do obozu. Co jakiś czas wynajmujemy duży autobus, bierzemy z obozu najbardziej chore dzieci, matki, starców i przywozimy do naszego dyspensarium przy parafii, gdzie są badani i otrzymują leczenie. Czasami wymagany jest jakiś zabieg czy dłuższe leczenie. Staramy się o mleko dla małych dzieci, dożywianie. Wszystko poszło znowu w górę, a masa ludzi przybywa z Południowego Sudanu. …Nie chcemy nikogo odrzucić, szczególnie dzieci, które czekają na edukację. Miejsca w szkole jest mniej niż samych uczniów, ale dobra organizacja radzi sobie i z tym problemem.

   

         ….Kochani, to co robicie dla naszych dzieci, to jest ogromna pomoc. Uwierzcie, jesteśmy bardzo wdzięczni za ofiary przekazywane dla naszej misji. A to wszystko co możemy dla nich uczynić, to tylko dzięki naszym Darczyńcom, dzięki Wam. Pamiętajcie, że dzieją się cuda, do których się przyczyniacie, a których nie trzeba widzieć, ale Bóg widzi wszystko i w swoim czasie się odwdzięczy. Z wdzięcznością – siostra Teresa.          

                                                                                                   Sudan – Chartum”

 

    Dary pieniężne z majowej zbiórki zostały przekazane dla naszych podopiecznych w Chartum. Bardzo dziękuję.

 

                                                                                                      Bogusława Kała






Script logo